Unikam sprzedawania akcji które urosły bo nie chce płacić belki bez powodu – nawet jeśli jakieś akcje urosły sporo (vide NVDIA). Wagi są zachwiane ale cały czas dokładam kapitał do najtańszych pozycji więc wychodzę z założenia że kiedyś się same unormują. Ponadto, akcje chodzą zygzakiem, sprzedasz to później będziesz musiał znowu dokupić, dokupisz to będziesz musiał potem sprzedać – twój broker lubi to.
Wyjątek robię wtedy gdy:
1. jest korekta na aktywie które bardzo rzadko spada (czyt. okazja) a ja nie mam wolnych środków
2. kupno było pomyłką albo istnieją jakieś spore ryzyka i przewiduję dużą zmienność na akcjach, przykład z życia to Elon Musk którego wypowiedzi chwieją kursem Tesli
P.S. jeśli dobrze pamiętam to kiedyś to pytanie padło na live i Joker odpowiadał coś na zasadzie by trzymać akcje bodajże minimum pół roku a potem dopiero zacząć myśleć o ewentualnej realizacji zysków.