Strona główna Fora Bezrobocie jest złe dla akcji!

  • Temat jest pusty.
Oglądasz 1 wpis (wszystkich: 1)
  • Autor
    Wpisy
  • #423
    Joker
    Opiekun forum

      Bezrobocie jest złe dla akcji?

      Ten mit  jest najbardziej zakorzenionym mitem ekonomicznym/inwestycyjnym, jaki kiedykolwiek istniał.  Każdy polityk deklaruje, że wysokie bezrobocie jest złe dla gospodarki, a więc i dla giełdy. Politycy są zjednoczeni w swoim nieprzejednanym poglądzie, że wysokie bezrobocie powoduje słabość gospodarki, a to przecież zupełna odwrotność rzeczywistości. Bezrobocie może być bolesne dla bezrobotnych i ich rodzin, i najpewniej wszyscy wolelibyśmy, aby każdy miał możliwość pracować, ale nie zmienia to faktu, że bezrobocie jest teraz, zawsze było i zawsze będzie wskaźnikiem opóźnionym. Mówiąc inaczej: Bezrobocie, wysokie czy niskie, jest wynikiem przeszłych warunków gospodarczych, a nie przyczyną przyszłego kierunku gospodarczego. Nie potrzebujemy niskiego bezrobocia, aby gospodarka się rozwijała, a wysokie bezrobocie nie przeszkodzi wzrostowi gospodarczemu w przyszłości. Wzrost gospodarczy napędza potrzebę zatrudniania, a kurcząca się gospodarka napędza potrzebę redukcji zatrudnienia. Wszystko to jest łatwe do zauważenia, jeśli myślisz tak jak CEO, a nie tak jak politycy.

      No więc jak powinien myśleć przedsiębiorca?

      Załóżmy jesteś dyrektorem firmy X. Po trzech lub pięciu latach stałego wzrostu zysków, Twoje przychody zaczynają spadać. Na początku powoli, więc wydaje Ci się, że dasz radę. Zaczynasz ciąć koszty  – każesz swoim pracownikom oszczędzać przy pozyskiwaniu nowych klientów. Odkładasz plany ekspansji. Sprzedaż zaczyna spadać szybciej, a Ty jeszcze bardziej tniesz koszty. W końcu zdajesz sobie sprawę, że sprzedaż może nie odbić się szybko od dna. Nie możesz być pewien czy masz do czynienia z ogólną recesją czy krótkotrwałym pogorszeniem jakości biznesu. Recesje w USA są zawsze oficjalnie datowane (przez National Bureau of Economic Research – NBER) po fakcie, więc w tym danym momencie nie wiesz jaka jest prawda. Wiesz natomiast co robi twoja firma i na podstawie tego, co słyszysz od dostawców, sprzedawców (itd.) obawiasz się, że może nastąpić długotrwałe pogorszenie koniunktury.

      Zdajesz sobie sprawę z tego, że ograniczyłeś koszty jak tylko mogłeś i teraz musisz zwrócić się w stronę ostatniego miejsca, w którym pracodawcy tną koszty: Pracownicy. Nie chcesz tego robić, ale aby utrzymać firmę na powierzchni, musisz zredukować zatrudnienie. Politycy też nigdy tego nie zrozumieją a pracodawcy z całą pewnością nienawidzą cięć pracowników. Nie robią tego niefrasobliwie. Natomiast jeśli nie zmniejszysz zatrudnienia, możesz zagrozić całej firmie, a firma która zbankrutowała to o wiele więcej bezrobotnych. Firma, która przetrwa spowolnienie, to taka, która w końcu może zacząć ponownie zatrudniać. Więc tak, decydujesz się na zmniejszenie ilości pracowników. I może, po trzech, czterech lub pięciu trudnych kwartałach, twoja sprzedaż wzrasta, tylko trochę. Jesteś daleko od szczytowej wielkości sprzedaży, ale zyski zmierzają w dobrym kierunku, w dużej mierze dzięki cięciom kosztów. Czy wtedy zaczynasz zatrudniać? Nie (chyba że chcesz, aby zarząd Cię zwolnił)! Po pierwsze, nie wiesz, czy ten wzrost sprzedaży był jednorazowy czy będzie trwać dalej. Dodatkowo, okazuje się, że Twoi pracownicy radzą sobie z wielkością sprzedaży. Może nawet radzą sobie lepiej niż dobrze. Wyobraź sobie, że wprowadzili nowe procesy, aby ułatwić sobie życie przy zmniejszonym zatrudnieniu. To jest właśnie ta dobra strona recesji  – wiele firm odnotowuje ogromny wzrost wydajności, ponieważ pozostali pracownicy uczą się jak sobie radzić z większą ilością pracy. To właśnie dzięki temu wzrostowi produktywności firmy odnotowują ogromny wzrost zysków nawet przy niewielkim wzroście sprzedaży. Mija kilka kwartałów, a Ty nadal nie zatrudniasz, bo okazuje się że firma staje się wystarczająco wydajna. Przychody poprawiają się, ale jeszcze nie w pełni wróciły do normy.

      Osiągasz niezły zysk. Chcesz być przeorny, więc nie wydajesz zarobionych pieniędzy – z tyłu głowy masz, że może wystąpić recesja z podwójnym spadkiem (choć jest ona rzadko spotykana). Poduszka finansowa może pomóc złagodzić przyszłe wstrząsy. Wreszcie, stajesz się bardziej pewny, że sprzedaż jest na trwałej trajektorii wzrostowej. Być może NBER oficjalnie datuje koniec recesji na kilka kwartałów wstecz. Ale nadal nie spieszysz się z zatrudnianiem pracowników w pełnym wymiarze godzin. Może zacząć z niepełnym wymiarze czasu pracy lub pracy na umowę zlecenie. Wreszcie, gdy przekonasz się, że przyszła sprzedaż może być zagrożona, jeśli nie zwiększysz istotnie zatrudnienia, zaczynasz zatrudniać pracowników na pełny etat w znaczący sposób. Patrząc z tej perspektywy, ma sens, że bezrobocie nie spadnie przed końcem recesji. Sensowne jest raczej to, że bezrobocie może nawet wzrosnąć i/lub utrzymywać się na wysokim poziomie przez jakiś czas, nawet po tym, jak gospodarka osiągnie dno i zacznie się odradzać.

      Gospodarka przewodzi, bezrobocie pozostaje w tyle

      To nie jest tylko teoria. Na rysunku poniżej pokazano historyczne stopy bezrobocia i recesje. Na przestrzeni czasu widać, że bezrobocie nigdy nie spadało przed zakończeniem recesji. Wręcz przeciwnie – często wzrasta po recesji, a następnie utrzymuje się na wysokim poziomie przez wiele miesięcy, a nawet lat. Jest to normalne zjawisko i powinno być oczekiwane. Byłoby dziwne i sprzeczne z podstawami ekonomii i rzeczywistą historią, gdyby bezrobocie spadało przed końcem recesji. A jednak politycy i publicyści mówią tak, jakby tak miało być.
      Rynek akcji naprawdę przewodzi
      Rynek akcji jest ostatecznym wskaźnikiem wyprzedzającym dla gospodarki. Inwestorzy nie czekają na dane ekonomiczne, które pokażą, że ożywienie gospodarcze jest w toku tylko kupują akcje z wyprzedzeniem. Jeśli więc akcje przewodzą, a bezrobocie pozostaje w tyle, nie ma możliwości, by bezrobocie, wysokie czy niskie, mogło być istotnym czynnikiem napędzającym rynek akcji.
      Na rysunku przedstawiono cykliczne szczyty bezrobocia oraz 12-miesięczne stopy zwrotu z akcji (na podstawie historii akcji amerykańskich). Pokazuje on również 12-miesięczne stopy zwrotu rozpoczynające się 6 miesięcy przed szczytem bezrobocia czyli gdy bezrobocie wciąż rośnie. Stopy zwrotu z akcji wynoszą średnio 14,8% 12 miesięcy po szczycie bezrobocia. Jeżeli natomiast kupiłeś akcje 6 miesięcy przed szczytem, Twój kolejny 12-miesięczny średni zwrot wyniósł aż 31,2%.

      Nie traktuj bezrobocia jako narzędzia do prognozowania. Nawet gdybyś chciał, nie potrafiłbyś przewidzieć w czasie szczytów bezrobocia. Nie znam nikogo, kto próbował to robić z sukcesem. Akcje pokazują, że mogą i rosną, gdy bezrobocie jest wysokie i rośnie. Nie ma dowodów na to, że wysokie bezrobocie jest negatywne dla rynku. Często jest wręcz przeciwnie, ponieważ bezrobocie jest zazwyczaj wysokie, gdy recesja się kończy i zaraz po niej, a akcje poruszają się jako pierwsze.  To zadziwiające, że ten mit się utrzymuje, zwłaszcza że istnieje wiele danych, które można sprawdzić. Dlaczego więc tak się dzieje? Po pierwsze dlatego, że ludzie zazwyczaj nie sprawdzają, czy rzeczy, o których “wszyscy wiedzą” są rzeczywiście prawdziwe. Dla niektórych byłoby to jak zwątpienie w siebie lub przyznanie się do tego, że coś w co wierzyliśmy nie jest prawdą i że padło się ofiarą mitu.

    Oglądasz 1 wpis (wszystkich: 1)
    • Musisz się zalogować by odpowiedzieć w tym temacie.
    Shopping Cart
    Scroll to Top