Podatki i dług w USA

W czwartek poczyniono postępy w dwóch szeroko obserwowanych działaniach politycznych: W Stanach Zjednoczonych Kongres podjął działania w celu podniesienia limitu zadłużenia, a Irlandia podpisała popieraną przez USA umowę w sprawie minimalnego globalnego podatku od osób prawnych. W tym miejscu przybliżymy te kwestie i przedstawimy je w szerszej perspektywie.

W środę lider republikańskiej mniejszości w Senacie Mitch McConnell utorował drogę demokratom do uchwalenia samodzielnego przedłużenia limitu zadłużenia. Jak zaznaczył w swoim oświadczeniu, „pozwoliłby Demokratom na zastosowanie normalnych procedur w celu uchwalenia awaryjnego przedłużenia limitu zadłużenia o stałą kwotę w dolarach, aby pokryć bieżące wydatki do grudnia”. Innymi słowy, nie będzie upierał się przy ustawie podnoszącej pułap zadłużenia, więc Demokraci mogą ją uchwalić zwykłą większością głosów. 11 senatorów GOP-u przyłączyło się do niego, a to wystarczyło, by umożliwić głosowanie, choć nie obyło się bez wewnątrzpartyjnej awantury. Demokratyczny Lider Większości Senatu Chuck Schumer przyjął jego ofertę następnego dnia. Następnie ustawa o zwiększeniu limitu zadłużenia o 480 mld dolarów do 28,9 bln dolarów została przyjęta przez Senat w głosowaniu 50-48 głosów. W najbliższy wtorek spodziewamy się głosowania, a jeżel głosowanie to przejdzie większością, pozwoli rządowi na finansowanie wydatków do początku grudnia.

Ryzyko niewypłacalności USA zawsze było bliskie zeru, ponieważ bankructwo nie polega na zmniejszeniu wydatków rządowych tylko na braku możliwości spłaty odsetek z obligacji skarbowych. Skarb Państwa natomiast ma środki (wpływy z podatków) i motywację (konstytucyjny mandat), aby obsługiwać dług. Prawdopodobieństwo niewypłacalności było i pozostaje znikome. Inną informacją jest to, że globalny minimalny podatek od osób prawnych zrobił w tym tygodniu krok naprzód. Plan dąży do ustanowienia minimalnej stawki podatkowej w wysokości 15% od zysków przedsiębiorstw wielonarodowych tam, gdzie zostały one wypracowane, a nie tam, gdzie znajduje się ich siedziba. Jaki jest główny problem z tym systemem? Raje podatkowe – w tym Irlandia, do której napłynęło wiele międzynarodowych korporacji, a także inne państwa członkowskie UE, Estonia i Węgry – odmówiły podpisania się pod tą inicjatywą i podcięły globalną stawkę minimalną. Od miesięcy kraje te wyrażały zastrzeżenia wobec porozumienia, na mocy którego Irlandia podniosłaby swoją stawkę podatkową z 12,5% do 15,0%.

Jednak Irlandia i Estonia wycofały swój sprzeciw w czwartek po tym, jak kraje będące już stronami umowy poszły na ustępstwa. W piątek w ich ślady poszły Węgry. Irlandia otrzymała zapewnienie, że będzie mogła utrzymać 12,5% stawkę podatkową dla firm o rocznej sprzedaży poniżej 750 mln euro oraz zachęty podatkowe dla badań i rozwoju. Udało się również zmienić pierwotny projekt i zamiast określać w nim minimalny podatek na poziomie „co najmniej 15%”, pominięto w nim „co najmniej”. Dzięki temu przyszłe próby jego podniesienia będą prawdopodobnie bardzo trudne.

Węgry dołączyły po tym, jak negocjatorzy zgodzili się na 10-letni okres wdrożenia, zanim podatek wejdzie w życie oraz na możliwość odliczania przez firmy niektórych kosztów, w tym wynagrodzeń. Niektóre inne kraje rozwijające się nadal pozostają w tyle – Kenia, Nigeria, Pakistan i Sri Lanka. Jednak 136 krajów, które podpisały porozumienie, odpowiada za zdecydowaną większość światowego PKB.

Chociaż Irlandia, Estonia i Węgry, które dołączyły do grona sygnatariuszy to nadal przyjęcie globalnego podatku nadal stoi pod znakiem zapytania. Kraje te muszą jeszcze uchwalić prawo, a to nie jest pewne. Na przykład, Kongres prawdopodobnie będzie potrzebował poparcia obu stron, aby dać zagranicznym rządom jurysdykcję do opodatkowania amerykańskich firm. Oznacza to zmianę traktatu, a taka zmiana wymaga większości dwóch trzecich głosów w Senacie do ratyfikacji – naszym zdaniem jest to wysoka przeszkoda.

W międzyczasie niektóre kraje rozwijające się wydają się być niezadowolone z powodu ciągłych zmian głównego pojektu, co ich zdaniem sprawia, że porozumienie jest pełne luk prawnych. Sygnatariusze mają uchwalić prawo w przyszłym roku, aby porozumienie weszło w życie w 2023 roku. Założenie to jest optymistyczne, biorąc pod uwagę utrzymującą się opozycję, dodatkowo biorąc pod uwagę duże sprawy jak wybory parlamentarne w Ameryce.

Z punktu widzenia inwestorów, nawet jeśli wszyscy popierają zmiany podatkowe, nie mają one z góry określonego wpływu na rynek. Naszym zdaniem zakres tej zmiany jest raczej niewielki. W większości przypadków dotyczy ona tylko rajów podatkowych, które obecnie są objęte stawką minimalną. Jak wspomniała estońska premier Kaja Kallas, gdy podpisywała się pod projektem, „nie zmieni on niczego dla większości estońskich podmiotów gospodarczych, a dotyczyć będzie jedynie filii dużych grup wielonarodowych”.

Irlandzcy ekonomiści, również spodziewają się, że zmiany będą marginalne, a potwierdza to historia. Irlandia podniosła stawki z 10% do 12,5% w 1997 roku, aby dostosować się do przepisów UE. Nie miało to większego wpływu na zmniejszenie atrakcyjności Irlandii dla międzynarodowych koncernów w kolejnych dekadach. Podobnie było w przypadku zniesienia tzw. podwójnego irlandzkiego porozumienia podatkowego, które pozwalało amerykańskim przedsiębiorstwom międzynarodowym unikać podatków od zysków osiąganych poza USA.

Czy zmiana stawek podatkowych o 2,5 punktu procentowego znacznie zmienia konkurencyjność większości dużych firm międzynarodowych? Poza tym, koncentracja na głównej stawce 15% wydaje się przesadzona, bo diabeł tkwi w szczegółach. Czas pokaże w jaki sposób poszczególne kraje będą interpretować zachęty podatkowe i wyjątki przyznane w celu dostosowania rajów podatkowych – efektywne stawki podatkowe mogą być znacznie niższe niż proponowane globalne minimum.

Przede wszystkim, podatki to tylko jeden mały czynnik dla korporacji. Cykl gospodarczy i warunki prowadzenia działalności gospodarczej są znacznie ważniejszymi czynnikami w dłuższej perspektywie czasowej. Ponadto, dyskutowana od miesięcy możliwość nieznacznego podniesienia podatków jest już prawdopodobnie w dużym stopniu wpisana w oczekiwania rynku. Podejrzewamy, że kwestia ta zniknie z długoterminowego tła, pojawiając się od czasu do czasu w miarę nowych wydarzeń lub niepowodzeń. O ile jednak nie dojdzie do jakiejś znaczącej zmiany, jest mało prawdopodobne, by miała ona istotny wpływ na rynki.

Shopping Cart
Scroll to Top